Tu się wita z Tobą Lama
i jest do czytania drama!
Otóż ta wspomniana lama,
notabene hojna dama,
Ma dla Ciebie niespodziankę –
Pyszną jak z grilla kaszankę.
Otóż wieść przez wieś się niesie,
że w pobliskim ciemnym lesie
była sobie wielka brama.
Za nią stała chata Sama.
Wielki był to cap handlowiec,
nazywany rabatowiec.
Nikomu jednak zniżek nie dawał,
bo był z niego dzbana kawał.
LamiLama przed bramą Sama
stała niezwykle zdeterminowana,
by otworzyć wielkie wrota i zapytać tego capa
gdzie jest jego cenna mapa.
Mapa to była niezbyt nowa,
lecz prowadziła do Rabatowa.
Zawierała słowa klucze,
które by działały, trzeba było wymuczeć.
Rabatów była to wioska wielka,
w której każda mama miała szczęśliwego bombelka.
I powiem Ci siostro i bracie,
że Rabatów to wioska obszerna jak gacie po tacie,
ale nieistotne są tu spodnie taty,
bo tutaj chodzi o rabaty.
Nasza dzielna LamiLama
wyważyła bramę Sama.
Plując zażarcie mapę zdobyła
i do Rabatowa natychmiast wyruszyła.
Przygód miała wiele po drodze,
wróciła skacząc na jednej nodze.
Morał z tej opowieści jest taki,
że dziobaki to też ssaki.
A żeby wybrać się do Rabatowa
Trzeba chatę Sama sforsować.
Wpisz w okienko “SAMALAMA”,
a do rabatów otworzy się brama!